wtorek, 25 czerwca 2013

Notatka o Opolu i amfiteatrze

25 czerwca, nie będzie już nic o goebbelsiątkach

Zapiski, dla wywołania ewentualnie dyskusji naprostowującej. 

1) Napisałem szkic wpisu o Festiwalu w Opolu. 

Podobała mi się Joanna Moro, która mnie ujęła rolą o Annie German.

Ale ponieważ widziałem tylko kątem oka, więc się wstrzymałem i ...Feussette ją zmasakrował. Zostawił ją jednak przy życiu. I to jest punkt wyjścia. Reszta się zgadza. Opole - żałość pomieszana w przebłyskami dawnej świetności. Ale dłonie z V w amfiteatrze? Pomału zaczynam rozumieć kontestatorów patosu. Totalnych. Ja nigdy nie będę totalnym. Ale III RP staje się takim kołtunem trendów - trendy i tendencji, że chyba przejdę na prawdziwą emigrację wewnętrzną.

To znaczy zajmę się znów tym, "czym powinienem".
Lektury ponadczasowe, pisanina "piękna i medytacyjna" (albo naukawa - po specjalności). Zero polityki. Myszki są białe. A mrówki czerwone. I mają diademy faraonów na główkach.

Żeby nie być gołosłownym: "ponadczasowo".

2) Czytam ja sobie jakąś pozycję IBL o "spornych" pisarzach.

Borowski, Konwicki, Andrzejewski. Itp.
Skąd ja to mam? Może córki, która kończyła polonistykę? Nie pamiętam. 1994 rok. Cena 67000 zł.
Wtedy byłem milionerem. Nie multi, ale zawsze.

Niby już III RP ale jakaś inna. Pisze się spokojnie, sine ira.  
Opowiada się takiemu imbecylowi, jak ja, co pisarze PISZĄ. I dlaczego. Jaką mają filozofię, jakie założenia, jakie doświadczenia. Dokąd zdążają. Antropologia literacka.
I to mi coś mówi. Nawet coś wykorzystam. 67 tys. warto było wydać. Nawet jak córki - to z mojego budżetu. Wartość, jak dla mnie użytkowa!

Większość nazwisk krytyków niewiele mi mówi. Horubała wtedy chyba do szkoły chodził. Ale nie doczytał. Wagary, czy Derrida? Bauman chyba nie? W końcu H. - prawicowiec!
Bo oni nie piszą, - czego ci - mistrzowie pióra - nie piszą.*  Bo to, jednak wyższa półka - niż krytycy. Z całym szacunkiem dla krytyków.

3) A ten bystrzak Horubała?

 Znów się przyczepił, jak rzep do Rymkiewicza, ale zajmował się głównie tym, czego Rymkiewicz nie napisał. Szef jego, czy co?
Chce mu podwyższyć sprzedaż, bo ma receptę na słuszniejszą a jednocześnie bardziej rynkową formułę pisarską? O nie, ę i ą. On jest uczciwszy i bardziej oczytany! Mądrzejszy.

Ups. I to ma być postawa medytacyjna? A niech to licho.
Muszę ćwiczyć. Droga na pustynię jest żmudna....

* ściśle mówiąc - piszą o czym oni milczą. Ale to co innego. To chyba jasne?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz